KALEJDOSKOP DOJRZEWANIA
Mało kto nie zgodzi się z poglądem, że okres
dorastania jest czasem szczególnie pełnym stresów. Uwaga młodych ludzi
koncentruje się na specyficznych zagadnieniach: relacje z innymi i bycie przez
nich akceptowanym; tożsamość - kim są i jakie są ich społeczne role (zwykle
próbują oni kilku możliwości); jaki kierunek kształcenia lub pracy zawodowej
wybrać; chęć bycia bardziej niezależnym i samowystarczalnym. Z problemami tymi,
a zwłaszcza z ostatnim z nich, młodym ludziom jest bardzo trudno sobie
poradzić, ponieważ potrzebują pomocy rodziców, a jednocześnie czują niechęć do
uzależnienia się od nich. Tak zwany bunt dojrzewania rodzi się głównie z
zupełnie normalnego pragnienia niezależności i potrzeby uformowania własnej
niezależności. Młodzi interesują się randkami, flirtem i seksem oraz
zaspokajaniem przyjemności sposobami uzasadnionymi przez młodzieńczą fantazję i
energię. Dzieci nie bywają "złe" ze względu na to, czego pragną, ale
z powodu tego, jak chcą to pragnienie zaspokoić. Często mogą próbować realizacji
swoich normalnych pragnień w sposób, który może być dla nich zgubny lub
niebezpieczny. Pomoc dzieciom w nauczeniu się, jak mają sobie radzić za pomocą
sposobów możliwych do zaakceptowania, stanowi jedno z najważniejszych wyzwań
rodzicielstwa.
Przedstawiamy kilka porad, które sprzyjają byciu dobrym
rodzicem.
I
Przyjrzyj się dokładnie celom, które sobie stawiasz jako rodzic
Poświęćmy
chwilę na zastanowienie się, czego spodziewamy się po rozwoju naszych dzieci
oraz jakie osobiste zalety cenimy i chcielibyśmy pomóc je nabyć naszym
dzieciom. Wśród cech, które większość rodziców uważa za godne posiadania przez
ich dzieci można wymienić:
· dostrzeganie swojej
wartości,
· wewnętrzne poczucie
szczęścia,
· zaufanie do siebie,
· umiejętność zadbania o
własne bezpieczeństwo,
· samowystarczalność,
· dobra kontrola nad
swoim postępowaniem,
· zdolność do zrozumienia
siebie i innych,
· samodyscyplina,
· umiejętność
rozwiązywania problemów,
· odpowiedzialność i
zaufanie do rodziców.
Spójrzmy
realnie: żaden z rodziców nie może spodziewać się, że dziecko osiągnie
wszystkie lub choćby tylko większość z wymienionych wyżej celów. Przedstawiłam
je tylko po to, by dać przykład kierunku, w którym dobrze jest podążać. Jeśli
poświęcicie nieco czasu, by wybrać z tej listy cechy, które uważacie za
najbardziej warte posiadania, będziecie mieć pewnie wyobrażenie o tym, czego
chcecie dla swoich dzieci. Obserwując swoje dzieci, możecie dostrzec kierunek,
w którym podążają. Im ściślej określimy cele, tym łatwiej nam będzie je
osiągnąć.
II Odkryj
rzeczy, których robienie będzie sprawiało przyjemność tobie i dziecku
Nie można
zajmować się czymś wspólnie przez dłuższy czas, jeśli zajęcie to nie będzie
sprawiało wszystkim przyjemności. Rodzaje aktywności, jakie będziemy podejmować
wspólnie z naszymi dziećmi, będą ulegać naturalnej zmianie w miarę ich
dorastania. Z trzylatkiem możemy bawić się przez pięć do 10 minut zabawkami, z
10-latkiem - 20 minut w chowanego, a z 17-latkiem spędzimy całe popołudnie na
pieszej wędrówce albo grze w piłce. Oczywiście, będziemy musieli zdecydować,
jaki rodzaj aktywności będzie odpowiedni dla dziecka, co niewątpliwie będzie
wymagać nieco kreatywności z naszej strony. Będziemy musieli poświęcić trochę
czasu, by odkryć takie zajęcia, które spodobają się zarówno nam, jak i naszemu
dziecku. Ten sposób spędzenia czasu daje najlepszą okazję do wywierania wpływu
na dziecko, gdy jest to rzeczywiście potrzebne.
III
Pozwól dziecku popełniać błędy
Nie
powinniśmy dziecku wydawać nadmiernych zakazów, nadmiernie go chronić ani
nadmiernie kontrolować. Czasami warto powstrzymać się od interwencji, gdy
widzimy nasze dziecko popełniające błąd czy nawet odnoszące większe
niepowodzenie, ponieważ nauka metodą prób i błędów okazuje się najlepszą drogą.
Cała sztuka polega na tym, by nie dopuścić do popełnienia przez dziecko błędu,
który mógłby wywrzeć niszczący wpływ na jego stan fizyczny lub emocjonalny.
Naszym zadaniem jest pomoc dziecku w wyciągnięciu nauki ze złych doświadczeń, a
jednocześnie uniknięcie poważniejszych szkód. Jeśli poniesie ono porażkę,
musimy dać mu wsparcie i zachęcać do nie poddawania się i podejmowania dalszych
prób.
IV Próbuj
usłyszeć i zrozumieć, jakie są oczekiwania i uczucia twojego dziecka
Dzieci,
podobnie jak dorośli, miewają czasem okresy, kiedy czują się źle; jest to
nieunikniony element życia. Musimy podejmować skoordynowane wysiłki, by
traktować ich uczucia poważnie i pamiętać, że to, co nam może wydawać się
drobnostką, naszemu dziecku może jawić się jako prawdziwy koniec świata.
Starajmy się nie wyskakiwać od razu z radami opartymi na "latach naszych
doświadczeń". Nie próbujmy wyczarować łatwych rozwiązań; mówić mu
"nie martw się" lub pouczać, co musi robić, by uniknąć podobnego
problemu w przyszłości. Nie zmniejszymy stresu i emocjonalnego bólu naszego
dziecka, mówiąc mu, że za bardzo się przejmuje oraz że sytuacja nie jest aż tak
zła, jak mu się wydaje. Po prostu słuchajmy i poświęćmy mu całą swoją uwagę.
Przerwijmy na chwilę swoje zajęcia, spójrzmy mu w oczy, zbliżmy się do niego, a
może nawet uściśnijmy je, jeśli wydaje się to akurat właściwe. Nie ma nic złego
w dłuższych momentach ciszy; nikt nie musi przecież mówić przez cały czas.
Uważne, pełne empatii wysłuchanie się często okazuje się wystarczające, by
dziecko poczuło się lepiej.
Taki rodzaj wolnego od osądów, a pełnego empatii słuchania, jest ważnym
elementem procesu otwartej, opartej na zaufaniu relacji. Pragnęlibyśmy, aby
nasze dzieci czuły się w naszym towarzystwie wystarczająco dobrze, by chciały
dzielić się swoimi osobistymi przemyśleniami i doświadczeniami. Stanie się tak,
gdy nam zaufają, a my udowodnimy, że potrafimy słuchać, że nie jesteśmy skłonni
do karania ich lub lekceważenia, gdy popełniają błędy. Umiejętność odbierania
autentycznych emocji dzieci przyda się, gdy będziemy pomagali im wyrosnąć na
dobrych ludzi mających pozytywny obraz siebie. Oczywiście nie możemy się
spodziewać, że wszystko i zawsze będzie się działo tak, jakbyśmy chcieli,
dlatego nie powinniśmy być rozczarowani, jeśli osiągniemy tylko częściowy
sukces. Stworzenie relacji idealnej jest niezwykle trudne.
IV Próbuj
usłyszeć i zrozumieć, jakie są oczekiwania i uczucia twojego dziecka
Dzieci,
podobnie jak dorośli, miewają czasem okresy, kiedy czują się źle; jest to
nieunikniony element życia. Musimy podejmować skoordynowane wysiłki, by
traktować ich uczucia poważnie i pamiętać, że to, co nam może wydawać się
drobnostką, naszemu dziecku może jawić się jako prawdziwy koniec świata.
Starajmy się nie wyskakiwać od razu z radami opartymi na "latach naszych
doświadczeń". Nie próbujmy wyczarować łatwych rozwiązań; mówić mu
"nie martw się" lub pouczać, co musi robić, by uniknąć podobnego
problemu w przyszłości. Nie zmniejszymy stresu i emocjonalnego bólu naszego
dziecka, mówiąc mu, że za bardzo się przejmuje oraz że sytuacja nie jest aż tak
zła, jak mu się wydaje. Po prostu słuchajmy i poświęćmy mu całą swoją uwagę.
Przerwijmy na chwilę swoje zajęcia, spójrzmy mu w oczy, zbliżmy się do niego, a
może nawet uściśnijmy je, jeśli wydaje się to akurat właściwe. Nie ma nic złego
w dłuższych momentach ciszy; nikt nie musi przecież mówić przez cały czas.
Uważne, pełne empatii wysłuchanie się często okazuje się wystarczające, by
dziecko poczuło się lepiej.
Taki rodzaj wolnego od osądów, a pełnego empatii słuchania, jest ważnym elementem
procesu otwartej, opartej na zaufaniu relacji. Pragnęlibyśmy, aby nasze dzieci
czuły się w naszym towarzystwie wystarczająco dobrze, by chciały dzielić się
swoimi osobistymi przemyśleniami i doświadczeniami. Stanie się tak, gdy nam
zaufają, a my udowodnimy, że potrafimy słuchać, że nie jesteśmy skłonni do
karania ich lub lekceważenia, gdy popełniają błędy. Umiejętność odbierania
autentycznych emocji dzieci przyda się, gdy będziemy pomagali im wyrosnąć na
dobrych ludzi mających pozytywny obraz siebie. Oczywiście nie możemy się
spodziewać, że wszystko i zawsze będzie się działo tak, jakbyśmy chcieli,
dlatego nie powinniśmy być rozczarowani, jeśli osiągniemy tylko częściowy
sukces. Stworzenie relacji idealnej jest niezwykle trudne.
V Pozwól
dziecku uczyć się odpowiedzialności poprzez doświadczenie
Zamiast
mówić dzieciom, co jest złe, a co dobre, co słuszne, a co nie, powinniśmy
raczej pozwolić im na zdobywanie własnych doświadczeń. By nauczyć się
odpowiedzialności, muszą ponosić konsekwencje swoich czynów. Najlepszym
sposobem, w jaki rodzice mogą pomóc swym dzieciom nauczyć się
odpowiedzialności, jest pozwolenie im na doświadczenie naturalnych wzlotów i
upadków codziennego życia.
VI Pomóż
dziecku, jeśli sytuacja zaczyna je przerastać
Najlepiej
jest pozwolić dzieciom, by uczyły się przez własne doświadczenia, o ile nie
pociąga to za sobą ryzyka większego niebezpieczeństwa. Ale bywają momenty,
kiedy trzeba pospieszyć im z pomocą. Kiedy nie ma wątpliwości, że dziecko nie
jest w stanie rozwiązywać problemu albo podjąć decyzji, czy to z powodu młodego
wieku, czy zbyt małego doświadczenia, by ocenić ryzyko niebezpieczeństwa lub
próbowało poradzić sobie samo, ale poniosło porażkę i problem trwa nadal -
rodzice powinni wziąć odpowiedzialność na siebie.
VII
Zachowuj się w taki sposób, w jaki chciałbyś, aby zachowywało się twoje dziecko
Bardzo
dobrze wyraził to pisarz James Boldwin: "Dzieci nigdy nie potrafiły
słuchać starszych, ale też nigdy nie zdarzyło się, aby nie potrafiły ich
naśladować". Zdanie to jest aż nadto prawdziwe. Rzeczywiście, jest o wiele
bardziej prawdopodobne, że nasze dzieci będą robiły to, co my robimy, niż to,
co mówimy im, aby robiły. Jeśli będziemy demonstracyjnie okazywać
niezadowolenie, by narzucić swoje zdanie lub stosować kary w celu osiągnięcia
kontroli, dzieci pójdą za naszym przykładem; jeśli jednak będziemy starali się
rozumieć cudzy punkt widzenia oraz w kulturalny sposób wyrażać odmienne zdanie
podczas dyskusji, nasze dzieci będą skłonne do naśladowania takich właśnie
zachowań. Rady dotyczące postępowania, jakie dajemy naszym dzieciom, mają na
nie znacznie mniejszy wpływ, niż obserwowane przez nie nasze zachowanie.
Pamiętajmy, że nasze własne zachowanie ma decydujący wpływ na zachowanie
naszych dzieci.
VIII
Używaj wobec swojego dziecka pozytywnych określeń i etykiet
Bądźmy
szczerzy - nie zniekształcajmy, ani nie zakłamujmy prawdy, ale zwracajmy uwagę
na to, co nasze dzieci robią dobrze, a następnie używajmy wobec tego życzliwych
określeń, np. "Jesteś dobrym uczniem. Zabrałeś się solidnie do pracy i
dobrze ci to wychodzi. Jesteśmy z ciebie dumni". Naszych pochwał nie
obwarujmy uwagami w rodzaju: "Chociaż dostajesz głównie czwórki i piątki
stać cię na więcej. Czy nie wydaje ci się, że następnym razem mógłbyś przynieść
same piątki". Używanie pozytywnych określeń i etykiet ma zwykle charakter
samospełniającej się przepowiedni, podobnie jak ma to zresztą miejsce także w
przypadku wypowiedzi negatywnych. Jeśli powiemy naszemu dziecku "żaden z
ciebie uczeń, nie potrafisz też panować nad sobą", prawdopodobnie
spowodujemy, iż nie będzie się ono starało pracować nad poprawą wyników w
szkole – wiedząc, że tego się po nim nie spodziewamy, samo przestanie tego od
siebie oczekiwać. Stanie się za to prawdopodobne, że nasze dziecko zacznie
miewać wybuchy złości skoro my, jego rodzice, takiego zachowania oczekujemy i
wierzymy, że do niego dojdzie. A jeśli nazywamy swoje dziecko głupim, tępym,
nic niewartym lub jeszcze gorzej, nie powinniśmy się dziwić, że postępuje
odpowiednio do tych określeń.
IX Bądź
hojny w pochwałach i zachętach
Zamiast
oczekiwać na błędy, jakie niewątpliwie popełniają nasze dzieci, obserwujemy
uważnie, co im wychodzi najlepiej i wyrażajmy często wobec tego swoją aprobatę.
Starajmy się być przeciwieństwem "strażnika", który zawsze rozgląda
się za tym, o co mógłby mieć pretensję. Zamiast tego bądźmy "pozytywnymi
nauczycielami": kiedy widzimy, że nasze dzieci robią coś dobrze,
nagradzajmy je niezwłocznie naszą uwagą i pochwałami (taki oparty na
systematycznym wyrażaniu akceptacji sposób podejścia do ludzi daje nam
unikatową w dzisiejszym świecie zdolność przydatną zarówno w domu, jak i w
pracy, w kontaktach z dorosłymi dziećmi). Jeśli możemy, bierzmy udział w
konstruktywnej i prospołecznej działalności naszych dzieci. Na przykład,
chociaż nie jest wskazane byśmy odrabiali za nie lekcje, warto wykazywać
zainteresowanie tym, co mają do zrobienia. Być może są właśnie w trakcie
lektury, którą my przeczytaliśmy całe lata temu, co daje nam okazję do
wysłuchania ich opinii jako świeżych i autentycznie zainteresowanych
czytelników. Tego rodzaju oddziaływanie i sposób wyrażania uwagi są zwykle
przez większość dzieci bardzo dobrze odbierane i stają się zachętą do
kontynuowania tych działań, w których możemy uczestniczyć - jak np. czytanie
książek. Podobnie jak wspólna zabawa, posiadanie wspólnych zainteresowań z
rodzicami nie tylko zachęcą dzieci do ich rozwijania, ze względu na otrzymaną
nagrodę w postaci uwagi ojca czy matki, ale także przyczynia się do powstania
takiego rodzaju relacji, jaka umożliwia poradzenie sobie z trudnymi problemami
- np. z piciem alkoholu
X
Nagradzaj stopniowy rozwój swojego dziecka
Nie
spodziewajmy się, że nasze dzieci będą od razu robiły to, czego od nich chcemy,
tylko dlatego, że powiedzieliśmy im, jakie są nasze oczekiwania i jak mają je
zaspokoić. Zasada ta stosuje się do wszystkich sytuacji:
· osiągania lepszej
kontroli nad swoją złością,
· niedokuczania młodszemu
rodzeństwu,
· otrzymania lepszych
stopni w szkole,
· podejmowania
mądrzejszych decyzji,
· bardziej kulturalnego
wyrażania swojego odmiennego zdania podczas dyskusji.
Pamiętajmy, że rozwój jest procesem powolnym i stopniowym-żeby go dostrzec,
trzeba być czasem bardzo uważnym. Ale gdy stanie się widoczny, oznacza to, że
wraz z dzieckiem jesteśmy na właściwej drodze. Pilnie wypatrujmy i nagradzajmy
drobne kroki w stronę zdrowego zachowania.
XI Skup
się na rzeczach najważniejszych
Zmaganie się
z dziećmi, by wpływać czy wręcz kontrolować każdą, nawet najdrobniejszą rzecz,
jaką robią, wskazane jest na niepowodzenie. Dlatego musimy bardzo starannie
wybierać problemy na których chcielibyśmy się skupić. Musimy zdać sobie sprawę
z tego, że posiadamy ograniczone zasoby energii oraz ograniczony wpływ na nasze
dzieci i dlatego nasze oddziaływanie będzie o wiele silniejsze, jeśli nie
będziemy wdawać się w każdą utarczkę, do jakiej dojdzie. Naszym celem jest
wygranie wojny, a nie wszystkich potyczek. Nie stoi natomiast przed nami
zadanie zmagania się z dziećmi o przejęcie kontroli nad każdym krokiem, jaki
czynią po to, by dowieść, że władza należy do nas.
XII
Ignoruj raczej niż karz drobne odstępstwa od oczekiwanego zachowania
Dzieci robią
bardzo wiele rzeczy, których nie życzą sobie ich rodzice. Jeśli chodzi o rzeczy
drobne, jak np. ubranie, fryzura czy bałagan na biurku, uczynimy zwykle lepiej
ignorując je. Może nam to przychodzić z trudnością, lepiej jednak zachować
energię dla spraw poważniejszych. Brak reakcji z naszej strony zwykle wywiera
na dzieci efekt zniechęcający do kontynuowania pewnych zachowań, zwłaszcza
jeśli nagrodą ma być nasza uwaga, a o nią zwykle walczą. Postępowanie dzieci
może być sposobem na zwrócenie na siebie uwagi rodziców, jeśli jednak
wykorzystujemy nasze zainteresowanie i uwagę dla wzmocnienia pożądanych
zachowań i nie skąpimy jej naszym dzieciom, nie będą miały potrzeby uciekania
się do nieznośnego zachowania po to, byśmy poświęcali im nieco cennego czasu.
XIII Bądź
oszczędny w stosowaniu kar
Stosowanie
kary niesie za sobą ryzyko. Najczęstszym motywem popychającym rodziców do
karania dzieci jest gniew - kierują agresję na dziecko, które wywołało w nich
złość. Tego rodzaju karanie ma nie tylko ograniczoną skuteczność w eliminowaniu
niepożądanych zachowań, ale zwykle wywołuje u dziecka złość i chęć unikania
rodziców. Po to, by kara przynosiła skutek rodzice muszą zachować samokontrolę
i rozsądek polegający na stosowaniu jedynie takich kar, o których wcześniej
rozmawiali z dzieckiem i których znaczenie ono rozumiało. Mówiąc najogólniej,
najlepszym rodzajem kary jest pozbawienie pewnych przywilejów lub innych
pożądanych dóbr. Kary cielesne i werbalne (takie jak bicie czy wyzywanie)
powinny być stosowane rzadko, o ile w ogóle w przypadkach zachowań
zagrażających życiu. By utrzymać skuteczność kary, musi ona z biegiem czasu
stawać się coraz cięższa, co może być bardzo nieprzyjemne dla obydwu stron. W
dodatku kara budzi w dziecku uczucie niezadowolenia z siebie i złość wobec
osoby karzącej. Jest ona odbierana subiektywnie jako rzecz wysoce nieprzyjemna
i zachęca dzieci do jej stosowania jako model kontroli nad innymi w oparciu o
siłę. Na przykład dzieci często karane cieleśnie i werbalnie przez rodziców,
częściej biją, krzyczą na swoje rodzeństwo i kolegów w celu uzyskania nad
innymi kontroli.
Pamiętajmy, że łagodna i uczciwie zastosowana kara, może okazać się pomocna, o
ile skłania dziecko do alternatywnego, pozytywnego zachowania, które może
zostać nagrodzone np. "ponieważ wróciłaś(-eś) dziś późno do domu, nie
będziesz mogła wyjść jutro wieczorem, ale dam ci szansę pojutrze, żeby
przekonać się, czy potrafisz wrócić na czas).
Wyjaśnienie i stosowanie jasnych konsekwencji niewłaściwego zachowania może
zaoszczędzić wielu próżnych słów i traconej energii, jeśli robi się to we
właściwy sposób. Konsekwencje ponoszone przez dziecko, muszą być odpowiednie do
wagi jego przewinienia. Przykładami kar odpowiednich dla przewinień o mniejszej
wadze mogą być: utrata prawa do wyjścia z domu przez jeden dzień jako kara za
spóźniony powrót; zakaz wychodzenia w weekend, pójścia na prywatkę, korzystania
z telefonu lub rodzinnego samochodu za nieodrobienie lekcji. Utrata przywileju
korzystania z jakiś dóbr nie powinna trwać zbyt długo - kilka dni zwykle
wystarczy. Tydzień wydaje się młodemu człowiekowi bardzo długim okresem,
dlatego tylko poważne i powtarzające się przewinienia usprawiedliwiają
stosowanie zakazów lub utraty przywilejów trwających siedem czy czternaście
dni. Stosujmy właściwą miarę do oceny wagi niewłaściwych zachowań, uciekajmy
się do kar z umiarem i dobierajmy odpowiednie metody karania, tak by były one
pomocą, a nie narzędziem do zadawania bólu.
XIV
Zachęcaj do aktywności
Im bardziej
dzieci są zajęte, szczególnie działaniem konstruktywnym, tym lepiej. Mniej
prawdopodobne staje się, że są znudzone zajmą się rzeczami głupimi, próżnymi
lub potencjalnie niebezpiecznymi, jak spędzanie czasu na prywatkach i upijanie
się. Starajmy się wpływać na dzieci, by podejmowały różne rodzaje aktywności.
Możemy im w tym pomóc, aranżując sytuacje ułatwiające im zaangażowanie się.
Zajęte czymś dzieci rzadko sięgają po alkohol lub narkotyki wiedzione nudą lub
niespokojną energią.
XV
Ustanów granice i określ konsekwencje
Dzieci
powinny wiedzieć, że istnieją granice dla ich postępowania. Ustanowienie
rozsądnych granic nie stanie się przyczyną buntu czy kłótni, jak może to mieć
miejsce w przypadku bardziej surowego podejścia. Jeśli chcemy aby nasze dzieci
zaakceptowały ustanawiane dla nich granice, musimy się z nimi porozumieć i
osiągnąć satysfakcjonujące obydwie strony zasady dotyczące określonych zachowań
pociągających za sobą konsekwencje. Musimy wyrażać swoje stanowisko precyzyjnie
i konsekwentnie, tak żeby dziecko wiedziało, co dokładnie rozumiemy przez
nieakceptowane zachowanie i jakie konsekwencje grożą mu za nieprzestrzeganie
reguł obowiązujących w rodzinie. By wzmocnić przystosowanie się dziecka do
stawianych mu ograniczeń, możemy na przykład dać dodatkowe kieszonkowe za
codzienne punktualne przychodzenie do domu przez tydzień lub zakazać wyjścia z
domu w sobotni wieczór za to, że w ciągu tygodnia dwukrotnie wróciło zbyt
późno.
XVI Naucz
dziecko kulturalnego odmiennego zdania oraz posiadania własnej opinii
Jeśli
oczekujemy od naszych dzieci, że będą potrafiły oprzeć się zachętom, czy nawet
otwartemu przymuszaniu do picia alkoholu, muszą posiąść odpowiednie
doświadczenie i praktykę w kulturalnym przedstawianiu własnego zdania,
zwłaszcza jeśli oznacza to brak zgody z poglądami innych. Wynika z tego
konieczność wzięcia przez nas na siebie modelowych ról, na których nasze dzieci
będą się mogły wzorować w przypadku zetknięcia się z tego typu sytuacjami.
Wiedza o tym, że powinny odmawiać wypicia alkoholu lub wzięcia narkotyku oraz
rzeczywiste posiadanie odpowiedniej motywacji, umiejętności i zaufania do
siebie, by tak uczynić, to dwie zupełnie różne rzeczy. Muszą one posiąść
umiejętność grzecznego, ale stanowczego odmawiania. Następnie muszą nauczyć się
trwania przy raz podjętej decyzji. Wymaga to odpowiedniej praktyki oraz
zaakceptowania przez dorosłych ich prawa do posiadania własnego zdania oraz
wyrażania go, nawet jeśli stoi w sprzeczności z poglądami rodziców. Nie bierzmy
zbytnio do siebie, jeśli pobłądzą będąc zbyt otwartymi lub nie dość grzecznymi,
gdy będą się uczyć, jak mieć odmienne zdanie nie będąc przy tym zbyt głośnym
lub niegrzecznym. Być może będziemy musieli powiedzieć: "Synu, szanuję
twoje prawo do posiadania własnego zdania. Nie musisz na mnie krzyczeć, ani się
przede mną bronić. Spróbuj wyrazić swoją opinię w sposób nieco bardziej
taktowny". Jeśli chcemy, by nasze dzieci umiały podjąć samodzielnie
decyzję w sprawie picia alkoholu i nie poddawać się naciskom otoczenia, pomóżmy
im nauczyć się konfrontacji z opiniami innych i rozpocznijmy ten proces już w
domu.
Bibliografia:
· E. Aronson, Człowiek
istota społeczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995
· T. Gordon, Wychowanie
w samodyscyplinie, PAX, Warszawa 1994
· T. Gordon, Wychowanie
bez porażek w praktyce, PAX, Warszawa 1997
· L. Grzesiuk, B.
Tryjarska, Jak pomagać sobie, rodzinie i innym, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 1995
|
|
|
Autor: Elżbieta
Kołkiewicz